STARANOWAŁ HONDĄ OGRODZENIE
27-latek z Marcinkowa
kierował bez uprawnień i po alkoholu. Swoją podróż zakończył wbijając się
samochodem w metalowe ogrodzenie. Mężczyzna wkrótce stanie przed sądem i będzie
musiał odpowiedzieć za swoje zachowanie.
Wczoraj ...
27-latek z Marcinkowa
kierował bez uprawnień i po alkoholu. Swoją podróż zakończył wbijając się
samochodem w metalowe ogrodzenie. Mężczyzna wkrótce stanie przed sądem i będzie
musiał odpowiedzieć za swoje zachowanie.
Wczoraj (19.09) o godzinie 2:20 w nocy dyżurny mogileńskiej komendy został poinformowany o tym, że ktoś na skrzyżowaniu ulicy Hallera z ulicą Kościuszki w Mogilnie staranował czarną Hondą Civic ogrodzenie, a następnie oddalił się w kierunku ulicy Ogrodowej. Skierowani na miejsce zdarzenia drogowego policjanci napotkali w pobliżu pojazdu mężczyznę. Okazał się nim 27-letni mieszkaniec Marcinkowa, który od samego początku nie przyznawał się do kierowania. Twierdził, że Hondę prowadził jego znajomy z Janikowa. Mężczyzna wyjaśniając okoliczności w jakich doszło do kolizji kilkakrotnie zmieniał relację co tylko utwierdziło funkcjonariuszy w przekonaniu, że ma coś na sumieniu. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego 0,76 promila alkoholu w organizmie. Przy okazji wyszło na jaw, że nie posiada uprawnień do kierowania. Alibi pijanego 27-latka było za słabe i prosto z drogi trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. To jednak nie wszystko, bo kierujący poniesie również konsekwencje związane z popełnieniem dwóch wykroczeń tj. za spowodowanie kolizji drogowej oraz kierowanie pojazdem bez uprawnień.