UKRADŁ BO POTRZEBOWAŁ PIENIĘDZY NA… SĄDOWĄ GRZYWNĘ
Telefon komórkowy
wartości 1800 złotych i pieniądze w kwocie 100 złotych stały się łupem
nieuczciwego praktykanta, który włamał się do szafki w jednym z mogileńskich
zakładów pracy. Teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. ...
Telefon komórkowy wartości 1800 złotych i pieniądze w kwocie 100 złotych stały się łupem nieuczciwego praktykanta, który włamał się do szafki w jednym z mogileńskich zakładów pracy. Teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło we wtorek (11.06) około godziny 14:00 w Mogilnie na terenie miejscowej firmy. Dyżurny komendy przyjął zgłoszenie o kradzieży telefonu i pieniędzy z zamykanej na klucz pracowniczej szafki. Zgłaszający wytłumaczył, że złodziej dostał się do szafki urywając zawias. Na pierwszy rzut oka nie było widać włamania, bo sprawca umiejętnie zestawił drzwiczki z szafką. Uwagę przykuł jednak pusty portfel pozostawiony obok w łazience. Okoliczności zdarzenia znacznie ułatwiły mundurowym typowanie sprawcy i zawęziły krąg ewentualnych podejrzanych. Jak się później okazało przestępstwa dopuścił się mieszkaniec Chabska, który odbywał praktyki zawodowe. 19-latek w tym dniu jako jedyny z całej załogi wcześniej skończył pracę i będąc sam w szatni wykorzystał dogodny moment na dokonanie włamania. Sprawca skradzionym mieniem nie cieszył się długo. Po 2 godzinach od chwili zaistnienia zdarzenia był już w rękach policjantów. Mężczyzna przyznał się do winy i usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Przy okazji wyszła na jaw jego kryminalna przeszłość i motyw jakim się kierował. W trakcie przesłuchania wyjaśnił, że chciał uregulować zaległą grzywnę orzeczoną przez sąd w związku z kradzieżą roweru. Za włamanie grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.