Byli agresywni wobec policjantów. Teraz poniosą konsekwencje
Nikogo nie trzeba przekonywać, że służba w Policji jest często niebezpieczna i pełna ryzyka. Oprócz zdarzeń losowych, na które nie mamy wpływu, zdarza się też, że policjanci wykonując czynności służbowe i niosąc pomoc drugiemu człowiekowi sami stają się celem przestępczych, czy chuligańskich ataków.
Właśnie z taką sytuacją mieli w ostatnim czasie do czynienia policjanci z Mogilna i Strzelna. W minioną niedzielę (30.03.2025) funkcjonariusze ze strzeleńskiego komisariatu interweniowali w miejscowości Wylatowo wobec agresywnego 42-latka, który uszkodził powłokę lakierniczą od pojazdu marki Audi. Będący pod wpływem alkoholu mężczyzna (1,4 promila) na widok umundurowanego patrolu stał się bardzo agresywny i w trakcie czynności znieważył policjantów słownie oraz szarpiąc, uderzając i kopiąc naruszył ich nietykalność. 42-latek został skutecznie obezwładniony i osadzony w policyjnym areszcie.
Następnego dnia tj. w poniedziałek (31.03.2025) mogileńscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że na ulicy Jagiełły pijany człowiek chodzi środkiem drogi. Na miejscu mundurowi zastali znanego im 28-latka, który znieważył ich słownie, a w trakcie dalszych czynności groził pozbawieniem życia. Mężczyzna został zatrzymany.
Zgodnie z kodeksem karnym, kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej do przedsięwzięcia lub zaniechania prawnej czynności służbowej, podlega karze do 3 lat pozbawienia wolności. Tej samej karze podlega również osoba, która narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Za znieważenie policjantów grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Każdy policjant kieruje się hasłem „Pomagamy i chronimy” zdając sobie sprawę, że narażając swoje życie, służy obywatelowi. Należy przy tym pamiętać, że każdy, kto podnosi rękę na policjanta, znieważa go lub oczernia w oczach opinii publicznej, musi liczyć się z konsekwencjami prawnymi i zdecydowaną reakcją. Nie ma bowiem przyzwolenia na agresję wobec osób, które stoją na straży porządku.