Surowe konsekwencje za jazdę rowerem po alkoholu
Dla pijanych rowerzystów nie ma taryfy ulgowej. Ponad pół promila alkoholu w organizmie oznacza minimum 2,5 tysiąca złotych kary.
O tym, że nie należy wsiadać na rower będąc pod działaniem alkoholu wie każdy. Pijany rowerzysta stanowi zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych uczestników ruchu drogowego. Brak równowagi, a także jazda tzw. „wężykiem” może doprowadzić do tragedii. Kierowcy samochodów chcąc bezpiecznie ominąć rowerzystę, muszą niejednokrotnie podejmować nagłe manewry, a biorąc pod uwagę zimową pogodę i śliską nawierzchnię jezdni, nie trzeba dużo, aby doszło do kolizji, czy wypadku.
Oprócz zagrożenia stwarzanego na drodze, rowerzysta, który wsiada po alkoholu na rower, musi się liczyć z dotkliwymi karami finansowymi. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, osoba kierująca rowerem w stanie po spożyciu alkoholu może zostać ukarana mandatem w wysokości minimum 1 tys. zł. W przypadku jazdy w stanie nietrzeźwości kara jest jeszcze wyższa. Wysokość mandatu dla sprawcy tego wykroczenia wynosi minimum 2,5 tys. zł.
Surowe konsekwencje swojej lekkomyślności poniesie 46-letni mieszkaniec Mogilna, który w miniony czwartek (26.01.2023) wpadł w ręce policjantów ruchu drogowego. Rowerzysta miał w organizmie 1,2 promila alkoholu, co oznacza minimum 2,5 tysiąca złotych kary. Jednak ostateczną wysokość grzywny ustali sąd, który może nałożyć nawet 30 tys. zł. i orzec zakaz prowadzenia pojazdów niemechanicznych.